Dołącz do największej bitwy, w której amunicją są pomidory!
Na fiestę La Tomatina zjeżdża co roku do Walencji ponad 20 tysięcy koneserów taplania się w czerwonej mazi. Do dyspozycji uczestników pomidorowej potyczki jest przygotowywanych 100 ton dojrzałych warzyw!
Weź gogle do pływania, zużyte buty i zaczynamy!
Wojna na pomidory najlepiej oddaje hiszpańskie zamiłowanie i wielką słabość do dobrej zabawy. Nawet osoby o spokojnym usposobieniu podczas La Tomatina odnajdują w sobie niegrzeczne dziecko, które czasami lubi zrobić coś szalonego. To fiesta dla wszystkich!
La Tomatina ma czerwony kolor
Pomidorowa wojna odbywa się miejscowości Buñol, oddalonej o 38 km od Walencji. Buñol liczy 9000 mieszkańców, jednak w czasie La Tomatina trzykrotnie zwiększa się jej populacja.
Fiesta ma miejsce w ostatnią środę sierpnia. Zabawa zaczyna się o godz.11. Wtedy to ulicami miasta przejeżdża sześć ciężarówek wyładowanych po brzegi pomidorami. Około 20 tys. uczestników czeka z niecierpliwością aż z przyczep zostanie rozrzucona czerwona, soczysta amunicja. Samochody jadą bardzo wolno ulicami San Luis, Cid aż do Plaza del Pueblo. Napięcie rośnie. Między czasie wyznaczeni mieszkańcy miasteczka zajmują się rozdzieleniem pomidorów. Wszyscy jednak czekają na moment kiedy uniesiona przyczepa zrzuci resztki rozgniecionych warzyw i popłynie z jej dna sok.
Zaczyna się godzina szaleństwa! Dozwolone są wszystkie metody obrzucania przeciwników pomidorami. Po kilku minutach ulice spływają gęstym sokiem przypominającym ketchup. Rozbawiony tłum włosy, twarze ma oblepione resztkami pomidorów.
Po prawie godzinnej bitwie część uczestników pomidorowego szaleństwa wskakuje do miejscowej rzeki, aby zmyć z siebie ślady walki. Inni decydują się skorzystać z przenośnych pryszniców rozstawionych w różnych częściach miasteczka.
Rozpoczyna się wielkie sprzątanie ulic. Podobno kwas z pomidorów ma dobroczynne działanie oczyszczające. Więc po uprzątnięciu czerwonej amunicji chodniki wyglądają lepiej niż przed bitwą.
Historia La Tomatina
Korzenie pomidorowej bitwy sięgają 1945 roku. Wtedy to podobno grupa nastolatków, podczas odbywającej się parady, wszczęła bójkę. Młodzież zaczęła obrzucać się pomidorami z pobliskiego sklepu. Wydarzenie to tak zapadło w pamięci mieszkańców, że powtarzali je co roku. Aż do 1950 roku, kiedy to władze miasta zabroniły obrzucania się pomidorami.
W 1957 roku mieszkańcy Buñol, w ramach sprzeciwu i broniąc pomidorowej tradycji, zorganizowali pochód ulicami i uroczyste pogrzebanie gigantycznego pomidora.
Podczas reżimu Franco ponownie zakazano La Tomatina. Imprezę przywrócono w 1970 roku. Jednak do 1975 roku nie miała formy zorganizowanej. Ludzie sami przynosili pomidory. Od tego czasu wpisała się na stałe do kalendarza imprez, zyskała sławę nie tylko w Hiszpanii.
Tomatina z roku na rok przyciągała coraz większe grono zwolenników. W 2012 roku uczestniczyło w niej 50 tys. osób. Dlatego też władze miasteczka zdecydowały się ograniczyć liczbę przyjezdnych wprowadzając system sprzedaży biletów i limitując miejsca. Do dyspozycji jest ok. 20 tysięcy biletów po 10 € za sztukę.
Fakty na temat La Tomatina
- Pomidory używane w bitwie pochodzą z Estremadury, są one tańsze niż te z Walencji.
- Warzywa przewożone są na przyczepach samochodów ciężarowych, stąd zrzucane są podczas imprezy.
- Przed wielką bitwą wszyscy rywalizują o pierwszeństwo wejścia na słup wymazany mydłem (Palojabón) , aby sięgnąć po zawieszoną na szczycie szynkę.
- Sygnałem do oficjalnego rozpoczęcia festiwalu jest zdjęcie szynki ze szczytu. Jednak trwa to dość długo, więc w praktyce zdarza się, że zniecierpliwieni uczestnicy nie przestrzegają reguł skrupulatnie.
Trzy wskazówki
- Trzeba pamiętać, aby wycisnąć dobrze pomidora zanim rzucimy go w przeciwnika.
- Należy dobrze zawiązać, zapiąć buty, aby przez chlupiący sok nie potknąć się i nie skaleczyć.
- Gogle założone na oczy są bardzo pomocne. Trzeba jednak pamiętać, aby koszulkę wsadzić w spodnie. Ten suchy kawałek, jeśli wyjmiemy go ze spodni, może służyć do przetarcia gogli.
Wakacje w Buñol
W okolicach Buñol mamy idealne warunki do uprawiania turystyki pieszej, wspinaczki i jazdy na rowerze. To wszystko w pięknej górskiej scenerii.
Smaczna lokalna kuchnia zachęca do skorzystania z ofert tutejszych restauracji. Proponują grzyby, ślimaki. Nawet jeśli nigdy nie mieliśmy odwagi lub okazji spróbowania tych rarytasów, mamy duży wybór potraw mięsnych. Warto wspomnieć, że lokalne gazpacho (zimna zupa jarzynowa) gotowana jest z królika lub kuropatwy.
Można wziąć udział w Feria Gastronómica y Cultural de La Tomatina (Feria Gastronomiczna i Kulturalna La Tomatina). To święto zapachów i smaków odbywa się dokładnie miesiąc przed La Tomatina. Podczas ferii o tytuł najlepszej potrawy rywalizują lokalni restauratorzy. Przewidziane są degustacje, a to wszystko przy akompaniamencie koncertów jazzowych.
Do La Tomatina należy przygotować się wcześniej. Najlepiej jeśli zamówisz nocleg z odpowiednim wyprzedzeniem.